Prezes firmy Apple, Tim Cook, wziął udział w konferencji Goldman Sachs. Udzielił w niej odpowiedzi na kilka ciekawych pytań.

Jedno z nich dotyczyło strategii sklepów Apple Store. Tim Cook stwierdził, że już od dawna nie są one jedynie „sklepami”. Prezes Apple podkreślił ich wpływ na sukces produktów spod znaku jabłka, zwłaszcza iPada. Na końcu swojej wypowiedzi zaś posłużył się ciekawym porównaniem sklepu Apple Store do leku przeciwdepresyjnego:

"Nie ma lepszego miejsca do odkrywania, doświadczania i dowiadywania się o naszych produktach niż nasze sklepy. Nasi ludzie są niesamowici. (...) Wchodzisz do środka i od razu zdajesz sobie sprawę, że celem tego sklepu nie jest sprzedaż, lecz usługi. Sklep pomaga Ci w pełni wykorzystać Twoje urządzenia i pełni rolę miejsca spotkań, pełni ważną rolę w społeczności. Możesz napotkać tu program dla młodzieży, [w ramach którego] dzieci ze szkoły podstawowej są na wycieczce. Możesz napotkać miejscowego muzyka, który zabawia klientów w sklepie. To niewiarygodnie ekscytujące widzieć, co te sklepy robią. Nie jestem nawet pewny, czy „sklep” to wciąż właściwe określenie. (...) [Sklepy] to twarz Apple niemal dla wszystkich naszych klientów. Ludzie nie myślą o siedzibie w Cupertino, myślą o ich miejscowym sklepie Apple Store. (...) W ostatnim kwartale nasze sklepy odwiedziło 120 milionów osób, a mamy ich zaledwie trochę ponad 400. To prawie 10 milionów osób na tydzień. (...)

Jest to więc ogromna [liczba], tak ogromna, że niektóre z naszych sklepów nie są wystarczająco duże. (...) W tym roku zamykamy 20 sklepów i przenosimy je do pojemniejszych miejsc. Otwieramy ponadto 30 nowych sklepów, nieproporcjonalnie poza terenem USA. Otwieramy nasz pierwszy sklep w Turcji, jesteśmy bardzo podekscytowani z tego powodu. W ten sposób będziemy mieli sklepy w 13 krajach, a chcemy [mieć sklepy] w jeszcze większej ilości państw. (...)

(...) Myślę, że sukces, dla przykładu - iPada, byłby wyraźnie mniejszy bez naszych sklepów. Na rynek trafia produkt, jest inny. Ludzie myśląc o tablecie, wyobrażali sobie ciężkie urządzenie (...), którego nikt nie chciałby kupić. Nasze sklepy to jednak miejsce, gdzie można pójść, zobaczyć to urządzenie; zobaczyć, co można na nim robić, sprawdzić. (...) Uważam, że sklepy zapewniają znaczącą przewagę Apple. Inne firmy już się przekonały, że ciężko jest podrobić nasze sklepy.

Jesteśmy bardzo pewni siebie w temacie sklepów i będziemy kontynuować naszą inwestycję. Nasz zespół ludzi jest świetny. Nasze wyniki finansowe są fantastyczne, średni wynik pojedynczego sklepu w zeszłym roku to ponad 50 milionów [dolarów] przychodu. Kto by pomyślał, że sklep jest zdolny do czegoś takiego? Nie ma drugiego takiego miejsca. Nie mam zbyt wielu złych dni (...), ale jeśli kiedykolwiek czuję, że mój poziom ekscytacji opada, idę odwiedzić [nasz] sklep. (...) One są jak lek przeciwdepresyjny.”

Pełny zapis z wypowiedzi prezesa Apple podczas konferencji Goldman Sachs znajdziecie na oficjalnej stronie Apple (przedstawiony powyżej fragment dotyczący firmowych sklepów rozpoczyna się w 48:25).

Źródło: Apple Events, Goldman Sachs, MacRumors