Najbardziej wartościowa firma na Ziemi zmieniła swojego sternika. Najważniejszych decyzji nie będzie już podejmował człowiek, który poprowadził Apple do niewyobrażalnego sukcesu. Człowiek, który stał się symbolem innowacji w XXI wieku. Pasjonat, perfekcjonista, osoba mająca niesamowity instynkt pozwalający wyczuć dobre koncepcje, zmienić produkt dobry w rewolucyjny. Steve Jobs - jedna z niewielu postaci swojej branży zasługujących na określenie „kultowa”.

Długo można by pisać takimi ogólnymi komplementami. Steve jednak na wszystko to zasługuje. Stworzył wraz ze Stevem Wozniakiem jedyną w swoim rodzaju firmę, która zmieniła świat technologii i jednocześnie nakreśliła nowy kierunek jego rozwoju. Steve Jobs to uosobienie terminu „człowiek sukcesu”. Apple z Jobsem było najbardziej zaskakującą firmą w swojej kategorii - prawie nigdy nie było wiadomo, co spece z Cupertino ujawnią na kolejnej konferencji. Zatrzymajmy się tutaj na chwilę, bowiem to właśnie konferencje, na których przedstawiane były nowości, uczyniły z Jobsa żyjącą legendę.

Steve wchodzi na scenę, jak zwykle ubrany w swój czarny golf, jeansy i buty do biegania. Patrząc na widownię widzimy setki otwartych laptopów - przed ich ekranami redaktorzy niezliczonych stron internetowych i magazynów, którzy na żywo informują swoich czytelników o tym, co ten niepozorny człowiek ma dzisiaj do powiedzenia. Powyższy opis tyczy się niemal wszystkich konferencji Apple w ostatnich 10 latach. Każdej towarzyszył dreszczyk emocji, głośne oklaski, szept pobudzenia - coś, co zazwyczaj nie ma racji bytu w świecie Doliny Krzemowej. Na takich konferencjach po raz pierwszy zobaczyliśmy iPhone’a, iPada, MacBooka Air, iPoda (choć w przypadku tego ostatniego scena, jak i widownia były skromniejsze). Wszystkie te urządzenia były na swój sposób rewolucyjne. Dla mnie zawsze najbardziej intrygujące było to, że jeszcze zanim mieliśmy okazję na własne oczy je zobaczyć, przeważnie już byliśmy o tym fakcie przekonani. To Steve nas przekonywał. Dzięki swojemu niesamowitemu darowi zarażania podekscytowaniem, tworzenia aury „wielkiej chwili”, przez te wszystkie lata byliśmy wpatrzeni w monitory naszych komputerów podczas gdy on porywał tłum i udowadniał, że przyszłość już nastała. Steve Jobs zawsze uważał, że Apple może zmienić świat - w 1983 roku zadał następujące pytanie Johnowi Sculleyowi, ówczesnemu prezesowi Pepsi:

„Chcesz przez resztę życia sprzedawać słodzoną wodę czy chcesz pójść ze mną i zmienić świat?”
Dzisiaj można śmiało powiedzieć, że ten cel został osiągnięty.

Steve zawsze potrafił przewidzieć, co użytkownicy chcieliby kupić. Czasem nawet wiedział, co będzie nam się podobać lepiej niż my sami - tak było między innymi w przypadku iPada. Wiele osób obrzuciło błotem tablet z Cupertino jeszcze przed jego premierą, nazywając go bezużytecznym, pozbawionym sensu. Dzisiaj, niemal półtora roku po premierze pierwszej generacji tego urządzenia, nikomu nie trzeba tłumaczyć sensu iPada. Apple ze Stevem za sterami nigdy nie próbowało jedynie dotrzymać kroku konkurencji - ta firma zawsze patrzyła na to, w jakim kierunku branża powinna skręcić i tam dążyła. Dla Jobsa innowacja to nie tylko słowo, które dobrze brzmi w informacji prasowej i reklamach. Jak sam kiedyś stwierdził:

„Innowacja pozwala odróżnić przodownika od naśladowców”

Steve Jobs nie wszystkim dobrze się kojarzy. Da się usłyszeć słowa krytyki dotyczące jego osoby i firmy - czasem bardziej słuszne, czasem mniej. Ani Steve, ani Apple nie jest idealny i chyba każdy zdaje sobie z tego sprawę. Niemniej jednak sam fakt wyraźnego dążenia do perfekcji - coś tak rzadko spotykanego w XXI wieku - jest godny pochwały. Ponadto, pokazuje, że Jobs nigdy nie przestał być marzycielem i być może to właśnie ta cecha zawsze wyróżniała go na tle konkurentów. Jobs sam przyznał w 1996 roku, że pieniądze są dla niego drugoplanowe. Kiedy indziej stwierdził, że:

„Bycie [kiedyś] najbogatszą osobą na cmentarzu nie ma dla mnie żadnego znaczenia... Móc położyć się spać, wiedząc, że zrobiliśmy coś wspaniałego - to się dla mnie liczy.”

Czy Apple zmieni się wraz z przyjściem nowego prezesa? Czas pokaże, ale moim zdaniem Jobs mocno wpoił swoją ideologię w Apple i mała jest szansa na to, by jego firma przestała być tym, co fascynuje tak wiele osób. Mówiąc, że właśnie zakończyła się pewna era, stwierdzamy coś oczywistego. Nie ma jednak sensu rozpaczać (jeżeli ktoś w ogóle miał taki zamiar) - Apple jest na szczycie i nic nie wskazuje na to by w najbliższym czasie Cupertino miało przestać być mekką technologicznej innowacji. Nie pozostaje nic innego niż czekać na kolejne „one more thing”...

Źródło: Wikiquote (cytaty)

Zapraszamy do dyskusji na temat ostatnich zmian w Apple oraz ich wpływie na na przyszłość firmy.